SZKOŁO,
NIE UCZ
ZNIECZULICY!

[ wróć do strony głównej ]

Relacja z happeningu 07.VI.2001.

KATOWICE, 07.06.'01. -- W czwartek 7 czerwca przed śląskim Kuratorium Oświaty aktywiści tyskiego nieformalnego stowarzyszenia Luna zaprezentowali happening "Szkoło, nie ucz znieczulicy". W ten sposób chcieli oni wyrazić swój protest przeciwko prowadzonej przez niektóre szkoły podstawowe współpracy z cyrkami z tresurą dzikich zwierząt w repertuarze. Współpraca ta polega na zgodzie szkół na wywieszanie w ich obrębie plakatow informujących o przedstawieniach cyrkowych oraz rozdawaniu zniżkowych biletów.
Zdaniem aktywistów z Luny sytuacja ta jest niezgodna z powinnościami szkoły, która ma krzewić nie tylko wiedzę, lecz również wartości kulturalne. Tymczasem zdaniem aktywistów spektakle, w czasie któych zwierzęta są zmuszane do nienaturalnych dla nich zachowań i narażane są na liczne sytuacje stresogenne, jak hałas, czy obecność licznej widowni, nie tylko są odległe od jakiejkolwiek kultury, ale wręcz wykształcają w dzieciach znieczulicę.
Happenerzy stwierdzili też, że jeśli szkoły mają uczniom przekazać jakieś wartości, nie tylko nie powinny zachęcać do odwiedzenia cyrku z dzikimi zwierzętami, ale też informować ich, dlaczego taka rozrywka nie jest właściwa, proponując im inne rozrywki, takie jak teatr, czy wesołe miasteczka.
Aktywiści po happeningu rozdali przechodniom ulotki zawierające opinię psychologa społecznego i wykładowcy Uniwersytetu Śląskiego, dr Ryszarda Kulika, na temat wpływu spektakli cyrkowych na dzieci.
Pod sam koniec wystąpienia happenerzy przekazali kuratorowi pismo z prośbą o ustosunkowanie się do problemu współpracy szkół z cyrkami wykorzystującymi tresurę dzikich zwierząt i podjęcie odpowiednich kroków. Zgodnie z kpa, Kuratorium ma miesiąc czasu na udzielenie odpowiedzi. [api WATAHA]


Site Meter

INFORMACJA PRASOWA

Wiele szkół podstawowych prowadzi współpracę z cyrkami. Pomijając dyskusyjność jakiejkolwiek reklamy w szkole, warto zastanowić się, czy zachęcanie dzieci do obecności na spektaklach obejmujących tresurę dzikich zwierząt jest zgodne z powinnościami szkoły

Zwierzęta cyrkowe trzymane są w warunkach klimatycznych dalekich od im naturalnych, większość życia spędzają w transporcie lub pod - nieraz brutalną - ręką tresera, zmuszającego je do nienaturalnych zachowań oraz wśród hałasu i stresującej obecności widzów.

Mimo, iż powyższe czynniki doprowadziły już do 'wypadków' 1) , spektakle dalej postrzega się jako kulturalną rozrywkę.

Tymczasem część szkół:

- Bądź to zezwala na wywieszanie na jej terenie plakatów informujących o spektaklach z dzikimi zwierzętami,

- Bądź też rozprowadzając zniżkowe bilety dla dzieci.

Uważamy, że sytuacja taka jest nie tylko zaprzeczeniem misji szkoły - która ma przecież uczyć życia, a nie tylko wiedzy. Jest to wręcz uczenie znieczulicy.

W związku z powyższym wyrażamy nadzieję, iż Kuratorium Oświaty przyglądnie się sprawie, ustosunkuje się do niej i podejmie odpowiednie kroki.

Nieformalne stowarzyszenie Luna

----
1) Np. cyrk "Polonia". W sierpniu 1998 wyjeżdżając z Krakowa, pozostawił za sobą wykończonego, umierającego konia. Sprawą zainteresowali się okoliczni mieszkańcy. Dopiero gdy zrobiło się głośno, przyjechali pracownicy cyrku. Koń był już jednak w stanie uniemożliwiającym nawet podniesienie go. Po kilku godzinach agonii można było już tylko dobić go. Dyrektor cyrku zapytany o konia stwierdził, że "pozostawienie go było najlepszym wyjściem". Nie wyjaśnił dla kogo najlepszym - dla konia, czy dla cyrku [o sprawie informowało m.in. RMF i TVN]