Oby nie ostatni sen wilczego szczenięcia
STRONA PROTESTU
PRZECIW ZABIJANIU WILKÓW

subskrypcja
Aby dowiadywać się o wilczych cyberakcjach, pozostaw swój trop e-mailowy:

AKTUALNOŚCI


DZIAŁAJ

ARCHIWUM
ODNOŚNIKI

www.wild.art.pl
www.wolf.wild.art.pl
www.wolfpark.org
www.defenders.org
www.wolf.sk

PODZIĘKOWANIA
INFORMACJE

e-mail
Idea: LUNA Tychy
Webmastering/kontakt: NTW
Polecamy:
biblioteka praw Zwierząt i Ludzi
Fotografie wilków:
WolfPark Stobnica
Patronat medialny:
api WATAHA


ULV po norwesku znaczy WILK

ULV po norwesku znaczy WILK
Strona pierwotnie powstała jako protest przeciw planom norweskich władz zamierzających odstrzelić w zasadzie całą populację wilków na swym terytorium i rzekomo chronić ją dalej. Aktualnie witryna zajmuje się informowaniem o innych przypadkach tępienia wilków i akcjach na rzecz obrony tych zwierząt.

ZANIM WILKI ODEJDĄ...

zanim wilki odejdą...
ULV - Ratuj wilki!

ULV - RATUJ WILKI !

PROBLEM NIEZABEZPIECZONYCH STAD
8.VII.2006.

W Gazecie Wyborczej ukazał się artykuł opisujący problem nie wprowadzania przez wielu hodowców metod ochrony stad przed drapieżnikami. W tekście czytamy: "W rejonach górskich Małopolski rolnicy coraz częściej celowo narażają hodowane przez siebie zwierzęta na ataki wilków - twierdzą przyrodnicy. W ten sposób otrzymują wysokie odszkodowania za trudno zbywalne zwierzęta" i dalej: "'Odszkodowania to dla hodowców często jedyna pewna forma pozyskania pieniędzy za trudno zbywalne zwierzęta. Dlatego pomimo ryzyka, że ataki drapieżników się powtórzą, hodowcy nie stosują często żadnych zabezpieczeń przed nimi' - czytamy w sprawozdaniu Komisji Ochrony Środowiska Sejmiku Województwa Małopolskiego, która właśnie zajęła się tą sprawą".

Jak się okazuje wielu hodowców nie zakłada nawet otrzymanych za darmo pastuchów elektrycznych. Więcej na ten temat można przeczytać w artykule w portalu Gazety Wyborczej.

MYŚLIWI ŻĄDAJĄ DZIESIĄTKOWANIA WILKÓW
3.IV.2006.

Polski Związek Łowiecki wystosował do ministra środowiska, Jana Szyszko, prośbę o zgodę na umożliwienie corocznych odstrzałów 60 wilków w okresie pomiędzy 1 września a 31 marca. Argumentacja PZŁ jest przy tym absurdalna - wniosek swój uzasadniają tym, że...w Grecji i Finlandii się poluje. Myśliwych poparli też bieszczadzcy hodowcy owiec i tamtejsze samorządy

Liczebność wilków w Polsce wg badań naukowców z Zakładu Badań Ssaków Polskiej Akademii Nauk szacowana jest na liczącą od 446 do 625 osobników (uśredniając: 535; z kolej w badaniach z 2004 ustalono wielkość populacji na 510). Tymczasem myśliwi z Polskiego Związku Łowieckiego mówią o większej ilości: 1200-1300. Różnice mogą wynikać m.in. z faktu, że o ile naukowcy liczą wilki według tropów, o tyle myśliwi według okręgów łowieckich (jednak terytoria wilków często przecinają kilka okręgów - co skutkuje kilkukrotnym liczeniem tych samych osobników). Co ciekawe mimo opinii biologów z PAN bieszczadzkie samorządy manipulację liczbami zarzucają... ekologom.

Przyjmując liczby podawane przez biologów odstrzał 60 wilków oznacza odstrzał ponad 10 procent populacji. Skutki polowań mogą być jednak gorsze - polowania grożą rozbiciem watah, a to w konsekwencji np. do śmierci wilczych szczeniąt. Co więcej rozbicie watah może spowodować częstsze przypadki ataków drapieżników na stada hodowlane (rozbitym watahom trudniej jest polować na dziką zwierzynę).

Gdy w zimie 2002 ówczesny wojewoda podkarpacki, Zdzisław Siewierski, apelował do ministerstwa o zgodę na odstrzał 50 wilków dopiero protesty sprawiły, że ministerstwo poprosiło o opinię Państwową Radę Ochrony Przyrody. Rada wydała opinię negatywną, dzięki czemu odstrzału nie było.

Jeśli chcecie pomóc wilkom, wysyłajcie do Ministerstwa listy z prośbą o odrzucenie wniosku Polskiego Związku Łowieckiego. W liście można też apelować, by Ministerstwo zamiast odstrzałów rozpoczęło promocję metod ochrony hodowli. Ponieważ niedawne protesty przeciw zimowym odstrzałom wykazały, iż pracownicy Ministerstwa mają kłopoty z obsługą internetu (patrz wcześniejsze wiadomości na stronie), tym razem protesty wysyłamy PRZEDE WSZYSTKIM pocztą tradycyjną (jeśli to możliwe listem poleconym, w ostateczności może być też zwykły) na adres:

Sz.P. Jan Szyszko
Ministerstwo Środowiska
ul. Wawelska 52/54
00-922 Warszawa

ZASADY PORZĄDKOWE:
1. Podpisujemy się pod listami - politycy nie uznają anonimów.
2. Piszemy kulturalnie - chcemy być odbierani na poważnie!


Poniżej zamieszczamy przykładowy wzór listu protestacyjnego (zachęcamy do pisania własnych wersji). Nie zapomnij podpisać się pod nim!

WZÓR PROTESTU
PRZECIW PROPOZYCJOM MYŚLIWYCH
3.IV.2006.

Przedstawiamy przykład listu protestacyjnego w sprawie opisanej powyżej. Przypominamy, iż pod listem należy się podpisać! Wzór można też pobrać w formatach RTF oraz DOC.



Sz.P. Jan Szyszko
Ministerstwo Środowiska
ul. Wawelska 52/54
00-922 Warszawa


dotyczy: wniosku złożonego przez Polski Związek Łowiecki do Ministra Środowiska w sprawie ustanowienia derogacji na łowieckie  pozyskanie wilka w okresie od 1 września do 31 marca, metodą polowań indywidualnych.


Szanowny Panie Ministrze!


W związku z informacją odnalezioną na stronie internetowej Polskiego Związku Łowieckiego dotyczącą ww. wniosku, pragnę na Pana ręce złożyć prośbę o jego odrzucenie.

Uważam, że w związku z negatywną kampanią prowadzoną od jakiegoś czasu przez środowiska łowieckie, a dotyczącą konieczności redukcji liczby wilków w Polsce, należy się kilka istotnych sprostowań:

1. Wg najnowszej inwentaryzacji wilków w Polsce przeprowadzonej przez Zakład Badania Ssaków PAN w Białowieży liczebność wilków w Polsce wynosi między 446 a 625 sztuk, czyli średnio około 535 osobników, nie zaś jak twierdzą przedstawiciele Polskiego Związeku Łowieckiego 1200-1300 sztuk. Biorąc pod uwagę wniosek złożony przez PZŁ na roczny odstrzał 60 wilków, jasno można odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego myśliwi zawyżają ilość wilków. Jednocześnie łatwo ocenić na ile absurdalnym byłby odstrzał takiej ilości zwierząt z gatunku mającego status zagrożonego.

2. Jak wynika z inwentaryzacji wilków prowadzonych od 2001 roku, wyraźnie widać, że liczebność wilków w Polsce utrzymuje się na stałym poziomie lub nieznacznie spada. Biorąc pod uwagę liczebność całej populacji wilków w Polsce, ich rozproszenie, trudności w migracji terytorialnej oraz kłusownictwo, odstrzał nawet najmniejszej ilości osobników może spowodować spadek populacji wilków. Odstrzał 60 sztuk to spadek ilościowy o około 12%, ale jeśli wziąć pod uwagę, że zabite mogą zostać osobniki pełniące rolę alfa w poszczególnych watahach (zarówno basiory jak i wadery), doprowadzić to może do rozbicia wielu watah i w konsekwencji do śmierci potomstwa, lub do polowania osobników z rozbitych watah „na własną rękę”, co prowadzi do zmuszania wilków do polowań na łatwy łup, czyli zwierzęta hodowlane. A to już przyczynek do dalszych ataków różnych środowisk na te drapieżniki, i powód do kolejnych redukcji populacji.

3. Argument podawany przez PZŁ, o tym iż w Finlandii poluje się na wilki, mimo że populacja ich liczy 120 osobników (wydaje się, że nawet w tym wypadku PZŁ zawyża tę liczbę, wg danych z 2005 jest to 100 sztuk) wydaje się totalnie absurdalny i alogiczny, gdyż rozumując w ten sposób można stwierdzić, że jeżeli na Białorusi nie ma demokracji, to dlaczego nie powielić tego wzoru w Polsce.

Jako osoba od jakiegoś czasu interesująca się ochroną środowiska, wyrażam głęboki niepokój naciskami wielu środowisk, które robią wszystko, by znacznie zredukować liczebność wilków w Polsce (gatunku pełniącego przecież dość istotną rolę w ekosystemie) i kłamliwie przedstawiać jego wizerunek w oczach społeczeństwa. Uważam, że obowiązkiem Ministerstwa Środowiska, w obecnej sytuacji tego gatunku, jest jego konsekwentna ochrona.

Jednocześnie biorąc pod uwagę głosy hodowców skarżących się na zagryzanie zwierząt hodowlanych wyrażam przekonanie, iż kompromisowym rozwiązaniem problemu powinna być edukacja hodowców w zakresie sposobów ochrony stad, nie zaś odstrzały.

Wyrażam również nadzieję, że podobnie jak w przypadku wniosku wojewody podkarpackiego z dnia 7 stycznia 2002 roku znak OŚ-V-6120-1/02 w sprawie zezwolenia na odstrzał pięćdziesięciu wilków, Ministerstwo zwróci się o opinię do Państwowej Rady Ochrony Przyrody, a ta wyda opinię kategorycznie negatywną.


Z poważaniem,


[PODPIS]

BIESZCZADY: MYŚLIWI UPOLOWALI WADERĘ
28.II.2006.

Jak podala w sobotę 25 lutego Informacyjna Agencja Radiowa, na Podkarpaciu łupem myśliwych padła wadera. Wilczyca była trzecią z czterech wilków, na odstrzał których wyraził zgodę minister środowiska, Jan Szyszko. Termin zgody kończy się wraz z końcem lutego.

MINISTERSTWO IGNORUJE
PRAWO DO INFORMACJI
1.II.2006.

Część z osób wysyłających protesty do Ministerstwa Środowiska jednocześnie zadawała w listach różne pytania, np. czy decyzja o odstrzale była opiniowana przez Państwową Radę Ochrony Przyrody. Ustawa o dostępie do informacji publicznej [Dz.U.01.112.1198] zobowiązuje urzędy, w tym również Ministerstwo, do udzielania odpowiedzi na tego typu pytania w ciągu 14 dni (lub - jeśli problem wymaga poszukiwania informacji - w ciągu 2 miesięcy, jednak w ciągu 14 dni należy poinformować pytającego o przyczynach opóźnienia; w tym jednak przypadku sprawa jest na tyle świeża, iż odpowiedź na pytanie o opiniowaniu raczej nie wymaga dodatkowych poszukiwań). Więcej na temat ignorowania maili przez Ministerstwo napisano w Dzienniku Internautów.

Jeśli więc ktoś z Was zadał w liście protestacyjnym pytania i nie doczekał się w ciągu 14 dni odpowiedzi - wyślijcie do ministra mail (adres w poprzednich wiadomościach) z przypomnieniem o sprawie i powołaniem się na wyżej wymienioną ustawę. Proście przy tym o odpowiedź przez e-mail. Dotyczy to tylko osób, które prosiły o informacje na dane tematy!

Jeśli macie znajomych dziennikarzy - spróbujcie zainteresować ich sprawą ignorowania prawa do informacji - dotyczy ona bowiem nie tylko spraw związanych z wilkami.

BIESZCZADY: 2 WILKI ZASTRZELONE
11.I.2006.

Jak podało 11 stycznia radio RMF myśliwym udało się w Bieszczadach zastrzelić dwa wilki. Nadal też - mimo ochrony gatunkowej - obowiązuje zgoda ministra na odstrzał jeszcze dwóch. Apelujemy do osób, które jeszcze nie wysłały do ministerstwa protestów o pilne uczynienie tego, zarówno w formie emailowej, jak i pocztą tradycyjną - szczegóły na temat sytuacji i protestu poniżej.
Jednocześnie jeśli ktoś ma znajomych z zagranicy może skierować ich na strony z informacją po angielsku, hiszpańsku lub francusku.

POLSKA: MINISTER WYDAJE ZGODĘ
NA ODSTRZAŁ W BIESZCZADACH
31.XII.2005.

8 grudnia 2005 roku Minister Środowiska, Jan Szyszko, na wniosek hodowców z miejscowości Rabe, wydał zgodę na odstrzał czterech wilków. Decyzja uprawomocniła się 22 grudnia 2005 i obowiązuje do dnia 28 lutego włącznie. Zgoda została wydana na wniosek... hodowców. Zgoda dotyczy obszaru gmin Czarna, Lutowiska oraz Ustrzyki Dolne (obwody łowieckie 55 i 57). Zgoda została co prawda obwarowana kilkoma ograniczeniami, jednak nadal pozostaje zgodą na odstrzał. Zezwolenie wydano, mimo iż w Polsce wilki są pod całkowitą ochroną.

Warto dodać, iż niedługo przed wydaniem zgody, pod koniec listopada media podkarpackie donosiły o rzekomym ataku wilczej watahy na nastolatka. Jak się później okazało informacja była fałszywa. Cytując za Gazetą Wyborczą z 12 grudnia 2005 "okazuje się, że nastolatek szedł nocą do domu i czegoś się przestraszył. Zatrzymał więc jadącego samochodem kuzyna i po jakimś czasie zobaczyli w światłach samochodu wilki" (pełen tekst artykułu można znaleźć w archiwum Gazety Wyborczej online tutaj). Jak więc widać przed odstrzałami sztucznie podsycano nastroje.

Prosimy o pilne wysyłanie protestów przeciw odstrzałom (choćby kilkuzdaniowych, choć dłuższe są oczywiście wskazane) na niżej podane adresy Sekretariat.Ministra@mos.gov.pl, Jan.Szyszko@sejm.pl

Prośbom o zgodę na odstrzał często towarzyszą informacje o atakach wilków na zwierzęta gospodarskie. Zapytajcie więc w swoich protestach czy ministerstwo zamiast zgadzać się na odstrzał nie powinno zainteresować się edukowaniem hodowców jak chronić stada hodowlane. Zapytajcie też czy decyzję opiniowała Państwowa Rada Ochrony Przyrody (kilka lat temu negatywna opinia Rady przyczyniła się do powstrzymania odstrzałów).

Niezależnie od maili warto napisać też protest w formie "papierowej" na adres:

Jan Szyszko
Ministerstwo Środowiska
ul. Wawelska 52/54
00-922 Warszawa

Zasady porządkowe:
1. Podpisujemy się pod listami - politycy nie uznają anonimów.
2. Piszemy kulturalnie - chcemy być brani na poważnie!

POLSKA: MOŻLIWE ZAGROŻENIE WILKÓW!
30.VI.2005.

Główny konserwator przyrody Zbigniew Witkowski poinformowal 15 czerwca, iż nie wyklucza wprowadzenia redukcyjnego odstrzału wilków na terenie Podkarpacia. decyzja ma zostać podjęta w ciągu dwóch miesięcy.

Sprawa jak zwykle w mniej lub bardziej widoczny sposób ociera się o kwestię pieniędzy - przez ostatnie sześć lat wojewoda podkarpacki wypłacał ogromne odszkodowania - mimo to nadal zamiast myśleć o edukacji hodowców jak chronić stada (pies strażniczy, pastuch elektryczny, flandry itp. są bardzo skutecznymi metodami) w pierwszej kolejnosci myśli się o odstrzałach.

Tak czy inaczej planowane jest opracowanie eksperymentalnego programu "kompromisowego rozwiązania problemu". Nie wiadomo, czy przez kompromis rozumie się właśnie edukację (ew. relokację). Częściowy odstrzał jest jednak poważnie rozważany.

Pewną szansą dla wilków jest fakt, iż przed podjęciem decyzji prawdopodobnie liczebnośc wilków będa mieli potwierdzać naukowcy - ci zaś już kiedyś wykazali, że liczebność podawana przez koła łowieckie często okazuje się zawyżona.



SŁOWACJA - 2004-2005

SŁOWACJA: PO KAMPANII
30.VI.2005

Choć zimowa akcja już dawno się zakończyła, informacje na ten temat piszemy dopiero teraz. Dlaczego? Staraliśmy się dowiedzieć jak wygląda sprawa wilków, ale niestety - nie udało nam się uzyskać dokładnych informacji, po za tym, że odstrzały nie zostały przerwane (i całkiem możliwe, że w następną zimę sprawa znów zacznie się od nowa). Natomiast wiadomo, że protesty pomogły przerwać odstrzał niedźwiedzi jeszcze zanim skończył się sezon polowań. Tak więc protesty były częściowo skuteczne.

Przy okazji podziękowania dla osób ze Śląska za bardzo aktywną pomoc w kampanii.

RZESZÓW BRONI WILKI I NIEDŹWIEDZIE:
PIKIETA PRZED KONSULATEM SŁOWACJI
21.XI.2004

W czwartek 25 listopada o godz. 14.00 w Rzeszowie odbędzie się pikieta przeciw odstrzałom wilków i niedźwiedzi na Słowacji. Miejsce: przed konsulatem Słowacji - ul. Armii Krajowej 80 (szklany wieżowiec). W planie: przemówienie, happening, odtwarzane z magnetofonu wycie wilków, zapalenie zniczy, złożenie petycji z podpisami do konsulatu.

Inne propozycje działania wymienione tutaj.

POZNAŃ: DEMONSTRACJA
DLA SŁOWACKICH DRAPIEŻNIKÓW
12.XI.2004

Po warszawskiej manifestacji tym razem protesty odbędą się w Poznaniu przed tamtejszym konsulatem Słowacji. Demonstracja odbędzie się w poniedziałek 15 listopada o godzinie 12.00, miejsce akcji: Św. Marcina 80/82, pod Konsulatem.

WARSZAWSKA DEMONSTRACJA
W OBRONIE WILKÓW I NIEDŹWIEDZI
4.XI.2004

We wtorek 9 listopada, o godzinie 12.00, przed Ambasadą Słowacji w Warszawie (ul. Litewska 6), odbędzie się demonstracja przeciwko decyzji słowackich władz dotyczącej odstrzału niedźwiedzi i wilków. W czasie manifestacji odbędzie się happening, w trakcie którego pod oknami ambasady pikietujący będą wymachiwać pluszowymi. Warto więc, aby każdy uczestnik, który może wziął ze sobą pluszaka ;) Tak więc jeśli jesteś z Warszawy, przybywaj. Organizatorzy manifestacji to: Stowarzyszenie Empatia, Fundacja "Niedźwiedź", PNRWI, VLK oraz Stowarzyszenie "Arka". O innych propozycjach działania piszemy tutaj.

SPRAWA SŁOWACJI - CIĄG DALSZY
31.X.2004

Obecna sytuacja słowackich drapieżników jest bardzo kiepska. Limit odstrzałów niedźwiedzi ostatecznie ustalono na poziomie osiemdziesięciu (myśliwi wnioskowali o 124). Należy dodać, iż szkody wyrządzało jedynie kilkanaście - a więc znacznie mniej, niż 80. Do piątku zginęło kilkanaście niedźwiedzi, w tym 2 za sprawą kłusowników. Z kolej odstrzały wilków na Słowacji będą trwały od 1 listopada 2004 do 15 stycznia 2005 - bez limitów ilościowych (!).

Apelujemy do wszystkich, którzy jeszcze nie wysłali listów protestacyjnych o pomoc w proteście - adresy znajdują się niżej. Domagajcie się zaprzestania odstrzałów.

SŁOWACKIE WILKI I NIEDŹWIEDZIE ZAGROŻONE
21.X.2004

W ostatnim roku na Słowacji myśliwi zabili przynajmniej 112 wilków, a jest to liczba równa ilości zwierząt urodzonych w tym samym okresie czasu. Prawdopodobnie taka sama liczba tych zwierząt zostanie odstrzelona w tym roku. Warto przy tym dodać, iż wedle danych słowackiej organizacji Vlk w marcu na Słowacji wilków było około 150...

Jednocześnie słowackie Ministerstwo (Ochrony) Środowiska podpisało zgodę na odstrzał przynajmniej 63 niedźwiedzi (w zeszłym roku na Słowacji notowano czynienie szkód jedynie przez kilkanaście niedźwiedzi, natomiast nie zaobserwowano tam ataków na ludzi). W poprzednim roku pozwolono na zabicie 71 niedźwiedzi (limit na szczęście nie został wtedy wypełniony).

Oba gatunki - wilk (Canis lupus L.) i niedźwiedź (Ursus arctos L.) są objęte ochroną na mocy Konwencji Bernenskiej i dyrektywy europejskiej 92/43/EEC (art. 12 i następne). Biorąc pod uwagę, że wilki i niedźwiedzie żyją blisko granic Słowacji, to zabijanie ich w tym kraju ma także wpływ na sytuację w innych krajach - w tym i w Polsce. Zwierzęta nie znają granic...

Konsekwencje odstrzałów wilków są zwykle fatalne - niszczą struktury wilczych watah (co TWORZY problemy, które jakoby odstrzały miałyby likwidować).

Prosimy wszystkich o pisanie listów protestacyjnych w tej sprawie do słowackiego ministerstwa środowiska (adres niżej) i żądanie zakazu tzw. regulacji pogłowia niedźwiedzi oraz domagajcie się całorocznej ochrony wilka.

Słowackie środowiska ekologiczne liczą na pomoc Polaków i Czechów. Nie zawiedźmy ich.

JAK POMÓC SŁOWACKIM WILKOM?
21.X.2004

Osoby zainteresowane pomocą w wyżej opisanej sprawie mogą to zrobić następująco:

Jeśli nie masz pomysłu jak sformułować list, możesz napisać go w krótkiej, choćby kilkuzdaniowej formie. Choć oczywiście dłuższe są bardziej wskazane.

Zasady porządkowe:
1. Podpisujemy się pod listami - politycy nie uznają anonimów.
2. Piszemy kulturalnie - chcemy być brani na poważnie!

WILKI MNIEJ LICZNE NIŻ SĄDZONO
15.I.2004

Jak poinformowała 11 marca 2004 Polska Agencja Prasowa wilki i rysie są w Polsce znacznie mniej liczne, niż sądzono (odpowiednio: jedynie ok. 510 wilków i ok. 200 rysi - wyniki ogólnopolskiej inwentaryzacji tych zwierząt prowadzonej od kilku lat przez naukowców oraz leśników). Liczby te są znacznie mniejsze, niż podają dotąd oficjalne dane z Ministerstwa Środowiska i mniejsze od dotychczasowych szacunków.

"Dokładniejsza metoda badań dała po prostu dokładniejsze wyniki, różniące się znacznie od dotychczasowych danych - powiedział PAP koordynator badań, prof. Włodzimierz Jędrzejewski z ZBS w Białowieży. Jędrzejewski uważa, iż w Polsce, a nawet Europie, nie było dotąd takich kompleksowych badań. Do tej pory inwentaryzację robiły tylko koła łowieckie. "Nowością w naszym podejściu jest skala i jednolita metodyka dostosowana do biologii tych gatunków z uwzględnieniem faktu, że wilki i rysie zajmują duże terytoria. Jeżeli kiedyś liczono zwierzęta w każdym nadleśnictwie, to często się zdarzało, że kilka nadleśnictw liczyło tę samą watahę wilków, bo one poruszały się po tym obszarze, potem to sumowano, a w praktyce dwukrotnie zawyżano liczebność" - powiedział Jędrzejewski. Jak pisze na podstawie PAP Onet by uniknąć takich błędów, teraz liczenie prowadzono w tzw. rejonach inwentaryzacyjnych, wytyczonych na bazie poznanych wcześniej w innych badaniach terenów występowania wilków i rysi, licząc je jednego dnia o tej samej porze.

W czasie badań stwierdzono, ze na zachodzie Polski populacja wilków wyraźnie się zmniejszyła, co powodowane jest prawdopodobnie nie tylko działaniami kłusowników, lecz również ograniczeniami w swobodnym przebywaniu większych przestrzeni (m.in. drogi szybkiego ruchu).


ALASKA - 2003-2004

Alaskańskie wilki, zima 2003/2004. Poniżej tło wydarzeń, natomiast informacje o samej kampanii na stronach archiwum: Alaska 2003/2004.

...BO CHCĄ STRZELAĆ DO ŁOSI
14.III.2003.

Jak napomknęliśmy wcześniej, na Alasce coraz wyraźniejsze jest odchodzenie od ochrony wilków. Rząd stanowy zaproponował wybicie całej wilczej populacji na obszarze 520 km kwadratowych w okolicy wsi McGrath w głębi Alaski. Nie tylko wilki znalazły się na czarnej liście alaskańskich władz stanowych. Władze rozważają też schwytanie w pułapki grizzly i czarnych niedźwiedzi i przemieszczenie ich po za granice stanu, co jednak wpłynie na tamtejszy ekosystem. A cel powyższego jest zupełnie oficjalnie tłumaczony przez władze w sposób rozbrajająco szczery: to dla powiększenia populacji łosia amerykańskiego dla... myśliwych. Protesty należy kierować pod adres: 19DeastInfo@fishgame.state.ak.us [the Alaska Department of Fish and Game].


Patrz też archiwum kampanii: USA 2003

POLSKA - BIESZCZADY - 2002

ULGA DLA BIESZCZADZKICH WILKÓW
10.II.2002.

8.02.2002 Ministerstwo Środowiska wydało komunikat, iż wniosek wojewody Siewierskiego o odstrzał wilków w Bieszczadach został odrzucony. Na razie zwyciężyliśmy, ale przede wszystkim na razie zwyciężyły wilki, które wciąż mogą żyć spokojnie. Jak widać jednak protesty mają sens.

Zaglądajcie jednak co jakiś czas na stronę, gdyż pewnego dnia wilczy cyberaktywizm może ponownie okazać się potrzebny.

OPNIA PAŃSTWOWEJ RADY OCHRONY PRZYRODY - CZYŻBY SUKCES?
7.II.2002.

Jak wcześniej informowaliśmy, wojewoda podkarpacki Zdzisław Siewierski starał się o zgodę na odstrzał 50 wilków w Bieszczadach i Beskidzie Niskim. Oprócz niniejszej strony, protest prowadzony był również za pośrednictwem strony wolf.wild.art.pl/Protest_2002.htm.

Na chwilę obecną, choć nie doszły nas jeszcze informacje o konkretnych decyzjach, można mówić, że nasze protesty miały swój oddźwięk. Główny Konserwator Przyrody, Ewa Symonides, odpowiadała na maile protestacyjne negatywnie wypowiadając się o propozycji Siewierskiego, a co dużo istotniejszego, PROP [Państwowa Rada Ochrony Przyrody] została poproszona o opinię w tej sprawie [przed protestem nie zapowiadano konsultacji z PROP].

Rzeczoną opinię można pobrać na twardy dysk stąd [format *.doc, 723 KB] lub w wersji skompresowanej za pomocą ZIP-a stąd [657 KB]. Można też zajrzeć do wersji on-line w formacie html - patrz tutaj. Opinia Państwowej Rady Ochrony Przyrody stawia wniosek wojewody w dosyć kiepskiej pozycji.

Pamiętajmy jednak, że ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta, więc bądźcie w pogotowiu na ew. następną akcję lub cyberakcję. Niemniej sytuacja obecna pokazuje, że takie formy protestu mają sens i szanse powodzenia. Oby i następnym razem się udało.

I w tym momencie olbrzymie podziękowania dla wszystkich, którzy włączyli się do akcji protestacyjnej.

GAZETA WYBORCZA:
LICZEBNOŚĆ WILKÓW ZAWYŻONA?
23.I.2002.

Jak informowaliśmy wcześniej, wojewoda podkarpacki, Zdzisław Siewierski, wystąpił do ministra środowiska o zgodę na odstrzał 50 wilków na terenie Bieszczad i Beskidu Niskiego. Prośbę swą Siewierski uzasadnia zmniejszającą się liczebnością jeleni, dzików i owiec przy jednocześnie rosnącej populacji wilka. "Gazeta Wyborcza" pisze, że zdaniem naukowców i ekologów to prośba o zupełnie bezsensowną masakrę. Ogólne informacje na temat sprawy podaliśmy niżej, tu uzupełniamy na podstawie Wyborczej:

Gazeta Wyborcza informuje również, iż twierdzenie, jakoby populacja wilków rosła jest fałszywe, a sam Siewierski pisząc wniosek o odstrzał znał dane liczbowe. Według szacunków Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, w 1998 roku w południowowschodniej Polsce bytowało 362 wilków, w 1999 r. - 413, a w 2000 roku 473 wilki. Jednak w 2001 nastąpił gwałtowny spadek do 363 osobników. Autor artykułu z "Wyborczej", Adam Wajrak wyjaśnia skąd ta zmiana: Wcześniej wilki liczono w małych obwodach łowieckich, a w 2001 już w o wiele większych nadleśnictwach, tymczasem tereny wilczej watahy mogą obejmować w całości 2 lub 3 nadleśnictwa, co sprawia, że te same wilki często są liczone wielokrotnie. W 2001 roku Zakład Badania Ssaków PAN w Białowieży oraz Stowarzyszenia dla Natury "Wilk" przeprowadziły badania, w których oprócz tropień, wzięto się też za obserwacje. Wyniki tych badań diametralnie zmieniają postać rzeczy: Włodzimierz Jędrzejewski z Zakładu Badania Ssaków PAN uważa, że w Bieszczadach i Beskidzie Niskim żyje circa 150 wilków.

W artykule "Wyborczej" przytoczono również opinię doc. Henryka Okarmy z Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie, autora monografii przyrodniczej "Wilk", na temat rzekomego związku aktywności wilków ze zmianami w populacji jeleni i dzików. W przypadku dzików jednoznacznie sugeruje, że więcej wpływa tu zwykły odstrzał. Warto zapoznać się bliżej z wypowiedzią doc. Okarmy w omawianym artykule. Poniżej podajemy link do wersji on-line: Artykuł Wyborczej "Wilcza redukcja"

Polecam, bo ciekawy!


Więcej o tej części kampanii: patrz archiwum.
NORWEGIA 2001

SZANSA, CZY DROGA DO KOLEJNEJ MASAKRY?
[czerwiec 2001]

Skandynawscy przyrodnicy spodziewają w tym roku w południowej Skandynawii [a więc po niedawnej norweskiej masakrze de facto w Szwecji] piętnastu wilczych miotów. To szansa aby wilki znów zawitały w całej Skandynawii. Niestety norwescy farmerzy już teraz zaczynają mówić o konieczności przygotowania nowych polowań i kontroli populacji wilka. Ci sami farmerzy wciąż nie zmieniają jednak metod wypasu i dozoru owiec, o których pisaliśmy na stronie już wcześniej [wiele owiec znika z powodu braku nadzoru].
Miejmy jednak nadzieję, że gdy następnym razem dojdzie do sytuacji 'na ostrzu noża', władze norweskie wezmą pod uwagę międzynarodową skalę protestów, jakie miały miejsce przy poprzednich polowaniach.

SZKARŁATNA NORWEGIA: MASAKRA DOKONANA
[2001]

Kontrowersyjne polowania na wilki zakończyły się niestety pełnym sukcesem myśliwych. Dziewięć norweskich wilków straciło życie. W czasie masakry udało się zweryfikować liczbę wilków [z wcześniej szacowanej na 7-20 - nie mylić z szacunkami wobec populacji południowej Skandynawii]. Jak podaje norweski dziennik Aftenposten w tej chwili pozostał JEDEN [!] osobnik - przyrodnicy nadali mu imię Martin. Norwegia powróciła do "ochrony" wilka (bo siłą rzeczy już nie wilków). Nie można jednak zapomnieć o zjawisku kłusownictwa [patrz wcześniejsze wieści].
W czasie polowań do pewnego momentu norwescy ekoaktywiści starali się ratować wilki krążąc po terenie polowań, by odstraszyć drapieżniki i utrudnić myśliwym dokonanie masakry. Niestety - w pewnym momencie przedstawiciele lobby hodowców zaczęli niszczyć im namioty, sprzęt, a sami aktywiści zostali pobici. Czworo z tych, którzy dokonali dewastacji obozu aktywistów stanęło już przed sądem - wszyscy pozwani w momencie ataku byli pod wpływem alkoholu. Sąd w czasie procesu potraktował owo upojenie jako okoliczność łagodzącą. W internecie pojawiło się retoryczne pytanie: czyżby te xsame czyny po pijaku były mniej niebezpieczne?
Czy protesty miały sens? TAK! Większość wilków odstrzelono z helikoptera, a ten w wyniku protestów przez jakiś czas został wycofany [jeden z współwłaścicieli nagle stwierdził, że "lubi wilki"]. Niestety - po jakimś czasie pojawił się nowy helikopter, ale naprawdę niewiele brakowało, by ta chwilowa przerwa uratowała część wilków.
Aktualne nastroje sympatyków wilków w związku z dokonaną masakrą są bardzo różne, mieszając gniew i cynizm. Na jednej z internetowej list dyskusyjnych pojawiła się wypowiedź: "Norwegia za to zapłaci. I to nie będą pieniądze". Bardziej umiarkowani zwolennicy wilków pytają, czy Norwegia aby nie prowadzi konspiracji przeciwko stworzeniom, których wymowa zaczyna się na "w", skoróż uczestniczy w polowań na takie zagrożone wyginięciem gatunki, jak: wieloryby (z ang. whales), wilki (wolves)... Wciąż też panują nastroje bojkotu norweskich produktów.

Dokładniejsza historia norweskiej masakry
i podejmowanych form działań: patrz tutaj


Informacje dostarczone przez:
alternatywny punkt informacyjny WATAHA
Wataha

Patrz również:
biblioteka alternatywna

polish
english
french
norwegian
swedish
germany
spanish
croatian
croatian
russian
portuguese